Karate Kid 157 - RECENZJE

Różni wykonawcy - "Dolina Lalek - Tribute to Kryzys"

Czekaliśmy, czekaliśmy, aż się doczekaliśmy! O projekcie powstania tej płyty słyszałem już parę ładnych lat temu. Płyta była już skompilowana, ale nie było najważniejszej rzeczy, czyli wydawcy. Na szczęście wydawca się znalazł i o to już jest przed nami - niebanalna płyta poświecona jednemu z najważniejszych alternatywnych polskich zespołów - Kryzysowi. A to dopiero pierwsza część hołdu, bowiem wkrótce ukaże się kolejna odsłona.

Kryzys działał krótko i pozostawił po sobie jedną płytę, ale wychowało się i wychowa się na niej pewnie jeszcze niejedno alternatywne muzyczne pokolenie.

Dlaczego płyta jest niebanalna? Odpowiedź jest prosta. Mamy przed sobą dziewiętnaście różnorakich interpretacji klasycznych utworów kultowego zespołu. No bo co może łączyć minimalistę Karate Kida 157 z zespołem Pustki i Pidżamą Porno? Nagrali cover "Świętego Szczytu". Wersja Karate Kida, czyli Bartka Felczaka to klimatyczny, niepokojący ambient, natomiast wersja Pustek to archaiczny, hałaśliwy rock 'n' roll w klimacie The Stooges i Velvet Underground. Interpretacja Pidżamy to lekko bujający punk. Wszystkie te wersje zaskakujące i przekonujące. "Małe Psy" Świetlickiego z Non Stopem, brzmią jakby Marek Grechuta i Anawa grali Kryzys. Płyta pełna niespodzianek. Czy ktoś podejrzewałby Mc Glennskiego o fascynację punk rockiem i nową falą? A tu taki rodzynek jak jego "Medley", w którym mamy "Wojny Gwiezdne" i "Mam dość" z lekkim house'owym beatem - clubbingowy Kryzys!

Jest jeszcze świetne ska Aliansów - "Ambicja", punkową Partię oraz Strefę Zagrożenia i ich porywające interpretacje "Mam dość". Happy Pills nagrali słodką britpopową wersję "Telewizji" z gościnnym udziałem Roberta Brylewskiego. Są jeszcze hałaśliwe " Wojny Gwiezdne" Olaffa, zadziorna "Dolina Lalek" Dezertera i wiele innych zespołów interpretujących twórczość Kryzysu. Słuchając tej płyty nikt nie powie - "Jestem już zmęczony". Czekam na drugą cześć.

Artur Pleskot / Independent.pl